Instytut Ochrony Środowiska Polskiej Akademii Nauk dopisał kota domowego do bazy gatunków obcych - jako inwazyjny gatunek obcy.
Zdziczały, bezpański kot przestał być właśnie naturalnym elementem polskiej przyrody a stał się szkodnikiem. W odróżnieniu od Żbika czy Rysia. Gatunki inwazyjne stanowią – zaraz po niszczeniu siedlisk – największe zagrożenie dla światowej bioróżnorodności.
Kot to doskonały drapieżnik, szybko adaptuje się do nowych warunków, rozmnaża, jest bardzo odporny i niewybredny, poluje na wszystko w zasięgu łap. Z jednej strony kot to kochany mruczek, strzegący domu przed gryzoniami, z drugiej myśliwy, który nie przepuści okazji do polowania, często urządza sobie łowy na mniejsze zwierzęta tylko dla zabawy.
Jak sugerują naukowcy, to człowiek doprowadził koty do mistrzostwa w polowaniu do tak intensywnych polowań. Z powodu złego odżywiania i podawania kotom pokarmów, które nie zaspokajały ich potrzeb. Koty na wsi trzyma się głównie po to, aby łapały myszy. Dlatego są bardzo słabo karmione – a czasem wcale, resztkami niezaspokajającymi ich potrzeb pokarmowych, co zmusza je do polowania.
Naukowcy szacują że około 631 milionów ssaków i niemal 144 milionów ptaków pada w Polsce co roku ofiarą kotów.